wtorek, 29 grudnia 2015

Rozdział 51

- Jeśli ty mi niczego nie wytłumaczysz... - zerknął na mnie. - Będę zmuszona poprosić o to Jennę.
Harry przez chwilę wydawał się przerazić, później na jego twarzy pojawiła się frustracja.
- Żartujesz, prawda?
- Nie, mówię serio. - starałam się zachować powagę i kamienną twarz. 
- Trish, do cholery jasnej, nie będziesz z nią rozmawiać! - krzyknął.
- To mi coś, kurwa, powiedz!
Nie ukrywałam mojego wykończenia. Pojedynczy szloch wydobył się z mojego gardła, a po chwili nastąpiły też łzy. Nie potrafiłam ich dłużej ukrywać i postanowiłam dać im wylecieć na zewnątrz. Coraz bardziej miałam dosyć. Musiałam powstrzymać głupie myśli, nim zaczęłabym żałować czegokolwiek z Harry'm. On był taki kochany, uroczy, dopóki nie przyszło nam rozmawiać o tajemnicach w Biburach. Wtedy cała potęga czułości kończyła się, zastępując właśnie tym, co było teraz.
- Trish. Poczekaj kilka dni, dobrze?
- Po co? Po co mam czekać? Czy to coś zmieni? - warknęłam. Nie odezwał się. Tak bardzo przeszkadzał mi ten dystans, ale nie chciałam wpaść mu w ramiona. Zapomniałby o wszystkim co mu powiedziałam i nadal skrywał tajemnice.
Moje oczy ostatni raz zawiesiły się na nim, zanim skierowałam się do wyjścia, by opuścić jego pokój. Musiałam złapać powietrza innego, niż te, którym on oddychał.
- Dokąd idziesz? - zapytał spokojnie. Ściskało mnie w środku, gdy obserwowałam jego załamaną twarz. Szybko odwróciłam wzrok by się nie złamać.
- Poczekam te kilka dni Harry. I oczekuję, że powiesz mi wszystko. Jeśli nie... będzie to koniec.

*Harry*    

- Dokąd idziesz? - zapytałem. Chciałem za wszelką cenę powiedzieć to twardo, ale mój wyraz twarzy mnie zdradzał. Spojrzała na mnie. Mała, maleńka sekunda, nim odwróciła się i powiedziała słowa, który wywołały zaczerwienienie moich oczu, z którym wyleciała cholerna, słona ciecz.
- Poczekam te kilka dni Harry. I oczekuję, że powiesz mi wszystko. Jeśli nie... będzie to koniec.
Nawet się nie powstrzymywałem, nie ukrywałem mojej najsłabszej strony, tylko zacząłem płakać. Cholera wie co sobie o mnie pomyślała, ale nie mogłem inaczej. Kiedy zatrzasnęła za sobą drzwi, opadłem na ziemię i bezsilnie ryczałem bardziej. Ona nie mogła mnie zostawić. Do chuja, nie mogła!
Mogłem od razu powiedzieć jej o co w tym wszystkim chodzi.
Albo nie mogłem.
Kurwa, wszyscy muszą zrozumieć, że chciałem ją chronić!
Zbyt wielka wiedza mogłaby ją zniszczyć. Teraz, jedyne co mi zostało to łaszczyć się przed Jenną, by nie mówiła jej niczego. 

*Jenna*   

Kiedy opuściłam łazienkę i weszłam do pokoju, usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Co do cholery o tej godzinie? Thor zazwyczaj dzwonił o trzeciej nad ranem, a teraz było przed dwudziestą pierwszą.
Harry.
Głupi uśmiech pojawił się na mojej twarzy, kiedy wzięłam do ręki telefon i odebrałam.
- O cholerka, Harry. To naprawdę ty? - zaśmiałam się sarkastycznie. Uwierzcie, nie spodziewałam się tego.
- Zamknij się i mnie posłuchaj. - pociągnął nosem. Chwila... on ryczał? Nim zdążyłam to skomentować, zaczął mówić dalej. - Nic nie mów Trish.
- Co? - jęknęłam. Nigdy nie zacznie mówić prościej, tylko zaczyna okrężną.
- Jeśli ona zwróci się do ciebie z propozycją, żebyś wytłumaczyła jej wszystko co kiedyś robiliśmy nie mów jej. Sam jej powiem. - westchnął.
- Jeszcze jej tego nie powiedziałeś? - zaśmiałam się. Nie mogłam nie być chamska. Ta suka wszystko spierdoliła. A ja nadal mogłabym obciągać mu bez przeszkód.
- Po prostu jej nie mów. - warknął.
- Tak bezinteresownie? Nie wiem czy pójdzie. - zagryzłam wargę. To oczywiste, że chciałam czegoś w zamian.
- Czego chcesz?
- Hm... ciebie. - szepnęłam i uśmiechnęłam się zwycięsko. - Harry. Nie udawaj, że za tym nie tęsknisz. Możesz pieprzyć Trish, ale nikt nigdy nie sprawi ci takiej przyjemności jak ja. Sam to kiedyś powiedziałeś.
- To było, kuźwa, dawno.
- No i co z tego. To nie zmienia faktu, że możemy na nowo to odbudować.
- Zrobisz to czy nie? - olał moją wypowiedź.
- Mówiłam, że chce coś w zamian. - nalegałam.
- Kurwa, nie dam ci się dotknąć już nigdy i zakoduj to sobie.
- Aww... - cwaniacki uśmieszek zagościł na mojej twarzy. Ta dziewucha go zepsuła i już niedługo mi za to zapłaci. - W takim razie nie masz na co liczyć, kochanie. - wysłałam mu buziaczka przez słuchawkę i nim zdążył cokolwiek powiedzieć rozłączyłam się.
Powinien to zrozumieć, że ze mną się nie żartuje. Czemu miałabym jej niczego nie mówić? Cholera, nie zależy mi na niej, a w szczególności na jej bezpieczeństwie. Mam gdzieś to, czy będzie wiedziała o co chodzi czy nie. W moich planach już dawno było zdradzenie jej wszystkiego.
Rozpuściłam swoje włosy, które już zdążyły wyschnąć i usłyszałam pukanie do drzwi. Thor? Tak wcześnie? Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Zwycięski uśmiech pojawił się na mojej twarzy, kiedy ujrzałam Harr'ego w drzwiach. 
- Jednak się namyśliłeś. Właź.
Chłopak nie spojrzał na mnie, tylko wszedł bez słowa. Zamknęłam drzwi. Wciąż nie mogłam uwierzyć, że tym razem to ja wygrałam.


____________________________________________________
Dziś dodaję dwa rozdziały i myślę, że to nie szkodzi. Chcę wykorzystać wolny czas i wenę, która mnie nawiedziła - W POZYTYWNYM ZNACZENIU XD. Kolejny za to będzie dłuższy niż te co zwykle :))))
Czy wierzycie w to, że jest to już 51 rozdział?
I uwaga...... dobiliście do 50 000 wyświetleń i 400 komentarzy! ♥





11 komentarzy:

  1. Jeeeeej jak fajnie :) bardzo ci dziekuje za 2 rozdzialy. Mam nadzieje ze Harry nie bedzie taki głupi i nie da sie dotknac Jennie (chyba dobrze napisalam xd). Życze ci jeszcze wiekszej weny i czekam na rozdzial :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę się doczekać następnego. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży. Dobrej nocy. Kasia xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czemu ale Haz i Jenna tak bardzo do siebie pasują ❤️

    OdpowiedzUsuń
  4. Hah w takim momencie koniec! :D czekam na następny, a i jeszcze jak zwykle cudowny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  5. Hah w takim momencie koniec! :D czekam na następny, a i jeszcze jak zwykle cudowny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  6. No nieeeee.... myslalam ze bedzie dłuższy ale i tak jest fajny. Jest 7:00 rano a ja czytam twoj rozdzial w wolny dzien gdzie mozna spac do 11 hah. Xd Kiedy kolejny??

    OdpowiedzUsuń
  7. Sory, jeszcze nie ma 7 no ale prawie xd nie znam sie na zegarku xp. Zycze weny i wolnego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jeszcze w tych wolnych dniach uda mi się coś napisać ;)))

      Usuń
    2. Nie jestem autorką komentarzu wyżej, ale zgadzam się i mam ogromną nadzieję, że jeszcze coś dodasz. :) Kasia xx

      Usuń
  8. Świetny rozdział, cudownie piszesz i jesteś najlepsza kochana <3

    OdpowiedzUsuń