czwartek, 24 grudnia 2015

Rozdział 49

- Kto cię przysłał? - oczy Harr'ego nie przestawały być zimne. Bez przerwy miał je utkwione w chłopaku przede mną.
- Co? - Thor wydawał się być nieco zdezorientowany.
- Harry. - syknęłam, by go uciszyć. Powinien cieszyć się, lub być przynajmniej trochę podekscytowany, że Thor wybrał jego, a nie Jennę. Tylko w tym był problem, że Harry stawał się zazdrosny.
- Czemu nie poszedłeś do Jenny?
Dotknęłam dłonią czoła. Harry rozpoczynał przesłuchanie, świetnie.
- Nie znam jej. - wzruszył ramionami. - Twoje nauki są bardziej popularne niż kogokolwiek innego. - wytłumaczył. Ostentacyjność w ruchach Harr'ego doprowadzała mnie do szału, gdy z każdą sekundą stawał się bardziej obojętny. Harry go nie przyjmie - on go wyrzuci.
- Czemu miałbym cię przyjąć? - zadał kolejne pytanie.
- Może z tego względu co innych. Chcę się czegoś nauczyć.
Byłam zbędna w tej rozmowie, ale nie zamierzałam odejść. Ciekawość zawładnęła mną całkowicie, a wiem, że Harry niczego z tej rozmowy by mi nie powiedział.
Równali sobie wzrostem. Harrego wzrok od góry do dołu zmierzył się z sylwetką Thora.

*Harry* 

Niech to cholera jasna weźmie wszystkich. Czemu on miałby być wyjątkiem? Ten cały Thor. Nigdy nie uczyłem żadnego mężczyzny i nie byłam na to nigdy gotów. A teraz wszystko miało się zmieniać.
- Trish. - rzuciłem w jej stronę.
- Nie Harry. Ja chcę przy tym być... - wiedziałem, że będzie zaprzeczać.
- Proszę, idź do domu. - spojrzałem na nią miękkim wzrokiem i sporo musiałem się wysilić, żeby tego dokonać. - Zaraz do ciebie przyjdę. - mruknąłem. Szlag mnie trafiał, kiedy ten cały Thor patrzył na wszystkie moje ruchy. Dotknąłem ustami jej policzka, a po chwili obserwowałem jak zrezygnowana wchodzi po schodach. Zamknęła drzwi, a wtedy przestałem ukrywać się pod maską miłego Harr'ego.
- Mów, kurwa, kto cię nasłał. - warknąłem, z impetem odwracając się w jego stronę. Ni chuja nie wierzyłem, że przyjechał z własnej woli. Mógł to być kolejny chory plan Jenny i Ian'a, a ja nie mogłem pozwolić na jego realizację.
- Człowieku. - odepchnął mnie lekko. - O co ci chodzi? Nie jestem żadnym szpiegiem. - bronił się.
- Musisz znać Jennę.
- Nie wiem kto to. - twardo stał na swoim. - Przyjmujesz mnie czy nie? Chyba od tego tu jesteś.
Miałem ochotę wybić mu ten cwaniacki uśmieszek z twarzy. Założył swoje łapy na klatce i patrzył na mnie wyczekująco. Wcześniej nie zauważyłem leżącej torby koło jego nóg.
- Spróbuj zbliżyć się do Trish, a wylecisz stąd szybciej niż ci się wydaje. - syknąłem. Nie ufałem mu i nie mogłem opanować swojej złości. Może była ona niesłuszna, ale szczerze? Nie obchodziło mnie to.
- Okej, stary. - uśmiechnął się i podniósł dwie ręce nad sobą w geście obronnym.

***

- Harry, przestań już. - rzuciła cicho Trish, kiedy siedziała na łóżku w moim pokoju. Krążyłem po nim tak naprawdę bez celu, ale chciałem choć trochę się uspokoić, co mi się nie udawało.
- Nie mogę przestać. - warknął. - Nie pasuje mi tu coś. Kurwa, w dodatku on jest mężczyzną. Nigdy żadnego nie uczyłem.
- Poradzisz sobie. - pocieszała mnie?
- Cholera, nawet nie chodzi o to. Chodzi o ciebie. Na pewno nie pogardzi tym, że tu jesteś. Kurwa, nie zdajesz sobie sprawy jak działasz na facetów.
Wypaliłem. Słyszałem stłumiony ruch, kiedy wstała i podeszła do mnie. Jej małe dłonie dotknęły moich policzków i przyciągnęły do siebie.
- Harry. Kocham cię i nikt tego nie zmieni. - jej uśmiech był uspokajający.
- Proszę, uważaj na siebie.
- Dobrze, Harry.
Powstrzymanie westchnięcia było tak trudne, kiedy objęła mnie rękoma. Czułem wtedy nadzwyczajny spokój, a wszystkie moje mięśnie z każdą mijającą sekundą zaczynały odprężać się.

*Trish*

Stłumiony trzask drzwi spowodował drgnięcie moich powiek i wybudzenie mnie z transu jakim był sen. Z początku myślałam, że tylko mi się wydawało, ale gdy odgłos kroków zbiegających po schodach doszedł do moich uszu, wiedziałam, że ktoś wyszedł na dwór.
Lara zdawała się być zadowolona z przyjazdu nowego ucznia. Cholera, może zapomni o Harrym. Głupi uśmiech znalazł się na mojej twarzy.
Cicho opuściłam pokój i jeszcze ciszej zamknęłam drzwi. Przemierzałam korytarz małymi, szybkimi krokami, a kiedy znalazłam się pod drzwiami otworzyłam je.
O ścianę budynku opierał się Thor, był w swoich zwykłych, wczorajszych ubraniach. Nie wyglądał jakby przed chwilą wstał.
- Zadzwonię później.
Rzucił do telefonu. Kiedy odsunął go od ucha dopiero dostrzegłam, że w ogóle go miał.
- Co tu robisz? - zapytał pierwszy.
- Trzaśnięcie drzwiami trochę mnie zaniepokoiło. - to nie było do końca kłamstwo. Lepiej byłoby odpowiedzieć - sprawdzam, czy Harry ma rację.  
- Przyszedłem tylko złapać świeżego powietrza.
Odepchnął się od ściany i zaczął wchodzić po schodach stawiając kroki co drugi stopień.
- Z kim rozmawiałeś?
Mogłam powstrzymać swoje chamskie pytania. Ciekawość zawsze brała nade mną przewagę i nie potrafiłam się opanować. Stanął przede mną. Nie powiem, że byłam spokojna. Moje zaniepokojenie wzrastało, kiedy nasze klatki niemal stykały się. Sparaliżowana, nawet nie mogłam cofnąć się w tył.
- Interesuje cię to? - uniósł brwi w górę. Było ciemno, ale nadal mogłam widzieć cień dziwnego uśmiechu, który nie rozjaśniał jego twarzy, a wręcz dodawał mu ciemnej strony. - Nie to, żebym coś ukrywał. Rozmawiałem z mamą.
- Z mamą? O tej porze? - nie ukrywałam zdziwienia.
- Tak. Co w tym dziwnego? Jest ona moją najlepszą przyjaciółką. Potrafimy rozmawiać o każdej porze.
Wierzyć mu? Coś w środku podpowiadało mi, żeby nie ufać żadnemu jego słowu. Ale widząc jego twarz, która została rozjaśniona przez szczery usmiech, wszystkie moje wątpliwości odleciały.
Cholera, znasz go jeden, niecały dzień.     
- Dlaczego Harry jest tak zaborczy? - zapytał po chwili. Mój niepokój zmalał, dlatego byłam w stanie odsunąć się od niego.
- Zaborczy? W jakim sensie?
Czyżby Harry powiedział mu coś, co pozwalałoby mu tak pomyśleć?
- Dobra, nieważne. - dodał. Nie chciałam dociekać. Po prostu byłam tego pewna.
- Powiesz mi kim jest Jenna? - spojrzałam na niego. Chyba każdy przebywający tu chciał to wiedzieć. Oparł się o ścianę.
- Jest... nawet nie wiem jak to opisać. Jest straszną suką, która uważa się za niewiadomo jak ważną i zwyciężoną. Znajduje się na posesji obok i stwarza same problemy. Towarzyszy jej niejaki Ian. Oboje są siebie warci i naprawdę, nie życzę ci tego, abyś kiedykolwiek się na nich natknął.

*Jenna*   

- Naprawdę tak powiedziała? - o kurwa. Nie mogłam powstrzymać swojego psychopatycznego śmiechu, kiedy Thor wszystko mi opowiedział. - Dobrze sobie radzisz. Suka jest twarda i cwana. Nie pozwól, aby cokolwiek do niej się dostało. Ufam ci, Thor. - uśmiechnęłam się chytrze, palcem poprawiając jego kołnierzyk. Odurzający zapach sprawiał, że zapominałam nawet o Harrym.
- Okej. - westchnął i nieco się odsunął. - Harry sprawiał problemy.
Cholera jasna. Wiedziałam, że jest bardziej spostrzegawczy niż myślałam. Ale byłam pewna, że w końcu zmięknie i go przyjmie.
- Wszystko idzie po naszej myśli, Thor. Wygrana jest coraz bliżej.


___________________________________________________

Witajcie kochani 24 grudnia! ♥   Urodziny Louis'a! Wszystkiego najlepszego słodziaku! ♥

Rozdział pojawił się dziś, dokładnie tak jak obiecałam.

Większość z Was pewnie i tak nie przeczyta moich życzeń, ale warto spróbować xd

Więc chciałam Wam życzyć wytrwałości w czytaniu moich rozdziałów i weny do pisania komentarzy xd A tak na poważnie - jesteście baaardzo dla mnie ważni, dlatego życzenia piszę z całego mojego serducha, które po części bije dla Was :D Chciałam życzyć Wam wytrwałości we wszystkim, aby Ci, którzy są w 3 gimnazjum podjęli właściwą decyzję co do zmiany szkoły, a tym, którzy są już po gimnazjum, sukcesów w szkole średniej! :)))))
Chcę, aby ten nadchodzący rok był lepszy niż 2015, aby zdrowie, radość z życia nie opuszczała Was nigdy! ♥ Bądźcie zawsze uśmiechnięci! No i oczywiście duuuuuużo % w Sylwka! xd
Czegóż jeszcze mogłabym Wam życzyć... Może tego, żeby One Direction wrócili zdrowi i pełni sił po przerwie i aby Wasza miłość do nich nigdy nie malała, a stawała się coraz większa! ♥ 
Kochajcie wszystkich tych, którzy są dla Was ważni i nigdy, ale to NIGDY nie zbaczajcie z drogi. Abyście zawsze podejmowali świadome decyzje :D
Tego życzy Wam Tiny Droplets ;* ♥
Kocham Was moje Słoneczka. ♥♥♥





4 komentarze:

  1. Zaczyna sie robić ciekawie xD jej nadal sie jaram Jenną i Thorem xD
    Wesołych Świat i spełnienia marzeń !

    OdpowiedzUsuń
  2. No, no robi się ciekawie! I oczywiście Wszystkiego Najlepszego kochana. Napisz jeszcze w święta!<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję bardzo za życzenia i rozdział. <3 Tobie życzę dużo zdrowia, prezentów i spełnienia marzeń. Nie mogę się doczekać następnego.

    OdpowiedzUsuń