Uwaga! Notka zawiera sceny erotyczne
przeznaczone dla osób pełnoletnich. Czytasz na własną odpowiedzialność.
Jeśli nie, zawsze możesz pominąć notkę.
*
Zanim przedstawię Wam tu prezent ode mnie, chciałam wytłumaczyć o co dokładnie chodzi xd Harry i Trish nie mają jeszcze świąt, jest dopiero u nich początek lipca, ale ja - ITS ME - chciałam Wam zrobić taki trochę... czerwono-czcionkowy-prezent :D Więc piszę tę oto notkę.
NOTKA NIE ZMIENIA ŻADNYCH WYDARZEŃ W ŻYCIU HARR'EGO I TRISH! Trochę ich poniosło... rozumiecie :)
Miłego czytania Misie! ♥
*
Zatrzasnęłam drzwi za sobą, po tym jak z Harry'm weszliśmy do jego pokoju. Nie przerywając naszego zachłannego pocałunku napierałam na niego, by jak najszybciej znaleźć się na jego łóżku. Objęłam jego twarz dłońmi i przyciągnęłam bliżej, gdy on podczas tej wiecznie trwającej drogi do łóżka rozdarł swoją koszulę. Do moich uszu dobiegł dźwięk rozsypujących się po posadzce guzików. Próbowałam oddalić od siebie myśl, jak bardzo seksowne to było.
Kiedy wreszcie znaleźliśmy się tuż obok jego łóżka, jego stopy zetknęły się z nim i pozostawiając mnie samą, stojącą przed nim, opadł na materac. Wyglądał... wyglądał jak ktoś, kto nigdy nie dostał tego czego chciał, a teraz miało się to stać; jak prawdziwy mężczyzna, który nie stara się za wiele, a wygląda bardziej niż perfekcyjnie; jak ktoś, kto potrafi podporządkować sobie jednym spojrzeniem każdego. Tak było i ze mną. Byłam gotowa na każdą sztuczkę, oby była wykonana z nim.
- Zamierzasz do mnie dołączyć? - zapytał rozbawiony, jednak jego głos był niższy niż zazwyczaj. - Czy wolisz pożerać mnie wzrokiem jak teraz? Odpowiada mi to, ale wolałbym cię koło siebie.
Nie mówiłam nic, tylko posłusznie wdrapałam się na łóżko, by pożądliwymi ruchami i jak najbardziej seksownie się dało, udać się na miejsce koło niego. Nie przerywałam kontaktu wzrokowego ani na sekundę, kiedy usadowiłam się na nagim torsie Harr'ego. Nie miałam pojęcia skąd tyle u mnie pewności siebie, ale nie przeszkadzało mi to. Nasze spowolnione ruchy, jakbyśmy w ogóle się nie śpieszyli, miały dać nam satysfakcję w późniejszym czasie, kiedy nie będzie dzieliło nas zupełnie nic.
- I co teraz? - zaśmiałam się, kiedy udało mi się uwięzić jego nadgarstki nad jego głową. Przekomarzanie się zawsze nas bawiło, a Harry zdawał się to bardzo lubić.
- Zrób coś. - wyszeptał zmysłowo. Próbowałam zbagatelizować sapnięcie, kiedy uniósł swoje biodra ku górze, oczekując ode mnie pierwszego kroku. Pochyliłam się muskając jego usta, nieco dłużej zatrzymując na nich moje. Przejechałam językiem po jego dolnej wardze i poczułam jak członek Harr'ego coraz bardziej napiera na mój tyłek, a jego spodnie. Byłam pewna, że chciał, abym coś z tym zrobiła. Nie zwlekając zdjęłam swoje palce z jego nadgarstków i dotykając po kolei jego ramion, a na końcu brzucha, dojechałam do jego bioder zabierając się od razu za guzik. Harrego ciche jęki i chwilowe zasysanie powietrza powodowało napięcie w moich majtkach, które za wszelką cenę starałam się odrzucić.
- Trish... Kurwa. - wydusił. Spojrzałam nie niego; plecy minimalnie wygięte w łuk i mocno zaciśnięte powieki. Zsunęłam powoli jego bokserki z nóg, po uprzednim ściągnięciu wraz z jego pomocą jego spodni.
- Poczekaj. - zatrzymał mnie, szukając ręką kontaktu z moim ciałem. - Zdejmij dla mnie bluzkę.
Na wpół przymkniętymi oczami patrzył na mnie, jakby ponaglając moje ruchy. Nie chciałam się sprzeciwiać - wręcz przeciwnie zrobić to, czego oczekiwał.
Nie stykając swoich nóg z podłogą pozbyłam się swojej bluzki, ukazując Harr'emu całkiem zwykły, czarny stanik.
- Jak zawsze piękna. - wydyszał. - I moja.
Kiwnęłam tylko głową.
Nigdy nie pomyślałabym, że będę pochylać się nad Harry'm, który zapalczywie potrzebował mojego dotyku. Jego członek spoczywał ciężko na umięśnionych brzuchu, dopóki nie wzięłam go w swoją dłoń. Harry zassał powietrze ze świstem.
- Choler... - oddychał ciężko. - Weź...
Uśmiechnęłam się cwaniacko, chociaż nie mógł tego zobaczyć, przez zaciśnięte mocno powieki. Jego skonsternowana twarz zachęcała mnie do dalszego działania.
Pochylając się całkowicie wzięłam tylko jego główkę do buzi, wykonując językiem szybie ruchy w przód i w tył. Widząc go takiego, zbitego z tropu, poddanego tylko mi, ściskało mnie w żołądku. Samolubnie chciałam, aby się mną zajął, ale odgoniłam od siebie tę myśl, kiedy uniósł się na łokciach, pełen pożądania wzrok umieszczając na moich pracujących ustach. Co chwila mruczałam, by podsycić atmosferę, ale także nie mogłam siedzieć cicho, kiedy przede mną rozciągał się taki widok. Oblizałam usta i zatrzepotałam rzęsami, po czym lekko zassałam główkę penisa. Przekleństwa i sprośne słowa na zmianę wylatywały z ust Harr'ego, a ja tylko tego słuchałam, rozkoszując się jego drżącym głosem.
- Kurwa, Trish. Robisz to... tak dobrze. - wydyszał na bezdechu.
- Mhm... - mruknęłam i zamknęłam oczy.
Jedna dłoń spoczywała na Harr'ego udzie, a drugą chwyciłam członka u jego nasady i wykonywałam ruchy w górę i w dół.
- Trish. - syknął. - Musisz przestać jeśli... jeśli chcesz, żebym się pieprzył. - wydyszał szybko. Nie zaprzestałam jednak swoich ruchów. Poczułam jak jedna dłoń Harr'ego ląduje w moich włosach i odsuwa mnie od jego penisa. Wykrzywiłam twarz w grymasie, co nie trwało długo, ponieważ zostałam chwycona i rzucona na łóżko.
- Aww... - rzucił Harry zbliżając się do mnie jak ja do niego wcześniej. - Nie słuchasz się.
Mruknął cicho. Jego oddech nie ustabilizował się jeszcze, zresztą tak jak i mój, który z każdą mijającą sekundą przyspieszał bardziej. Odchylił nosem moją głowę w bok i dosłownie zasysał moją skórę na szyi. Pociągnęłam za jego loki, kiedy ugryzienia czasami były wyjątkowo mocne. Nie przeszkadzałoby mi to, gdyby nie fakt, że nakręcało mnie to jeszcze bardziej powodując silne kołatanie motylów w moich brzuchu. Byłam pewna, że pozostawi po sobie małe, fioletowe znaki po ugryzieniach.
- Harry.
Nie powstrzymywałam się od wydobywania z siebie głośnych dźwięków.
- Tak, kochanie? Potrzebujesz czegoś? - zapytał z lekką kpiną. To wszystko przez to, że chciałam dokończyć to co zaczęłam?
- Proszę. - pociągnęłam jego głowę dół. Pokręcił głową, ale zniżył się pozbywając się moich spodenek. Nim dosłownie zaczął coś robić spojrzał w moje oczy, po czym rozprowadził swój wzrok po całym moim ciele. Moje policzki tylko trochę zapiekły.
- Piękna. - wyszeptał niemal niesłyszalnie.
I nastał ten moment, kiedy uchylając moje majtki dotknął nosem moje najczulszego miejsca. Nie chciałam pisnąć, pokazać mu jak bardzo zdesperowana byłam. Wolałam dusić w sobie dźwięki rozkoszy niż dać mu tą satysfakcję.
Zacisnęłam palce na połach pościeli, a drugą rękę wplotłam we włosy Harr'ego, przytrzymując go w miejscu pomiędzy moimi nogami. Trzepał językiem o moją łechtaczkę sprawiając, że chciałam krzyczeć. Doprowadzało mnie to do psychicznego szału.
- Cholera... - wymknęło mi się. - Harry.
Otworzyłam na moment oczy, by unieść głowę ku górze i zawiesić wzrok między moimi nogami, co spotkało się ze wzrokiem Harr'ego. Mrugnął oczkiem i nie przestawał na mnie patrzeć. Jego wzrok był tak pożądliwy, że opadłam na materac nie mogąc znieść budującego się we mnie napięcia.
Usłyszałam jego chichot i nawet nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo zaciskam palce w jego włosach. Desperacko pragnęłam, aby dokończył to co zaczął.
- No dawaj. - niemal warknął, przyspieszając swoje ruchy języka. Stały się one niedbałe, ale ich intensywność doprowadziła mnie na skraj. Jedyne co widziałam to tworzące się gwiazdki przed moimi oczami. Wbiłam pięty w materac i na zmianę z jękami wymawiałam imię Harr'ego. Dźwignął się na rękach i położył się obok mnie patrząc na mnie intensywnie.
Przymknęłam powieki starając się za wszelką cenę uregulować oddech. Powietrze w pokoju stało się gęściejsze, a jego temperatura z pewnością wzrosła.
- Boże... To było... - zabrakło mi słów. Spojrzałam na Harr'ego z uśmiechem, który go odwzajemnił i oblizał swoje święcące od moich soków usta.
***
Uważnie obserwowałam jak Harr'ego palce nasuwają prezerwatywę na nabrzmiałego członka. Nie dał mi dzisiejszego wieczoru doprowadzić go do orgazmu, ale za to on dał mi taki, którego w życiu nie mogłabym sobie lepiej wyobrazić.
Kiedy chłopak kolanami dotknął łóżka zsunęłam ze swoich nóg moje majtki i odpięłam stanik, powoli zsuwając z ramion jego ramiączka. Harry patrzył na to przygryzając wargę, a kiedy stanik odrzuciłam gdzieś w kąt, Harry zawisł nade mną.
- Kocham, gdy jesteś taka zadziorna. Taka odważna jak nigdy. - mruknął i cmoknął czubek mojego nosa. Nie pozwoliłam mu jednak się oddalić, kiedy podtrzymałam go za kark i wpiłam swoje usta w jego. Było miękkie i przyrzekam, że nigdy nie przyzwyczaję się do tego. Z każdym kolejnym pocałunkiem jego wargi zdawały się mieć inny smak i każdego chciałam spróbować. Kiedy je rozchyliłam, by pogłębić pocałunek on wsunął swój język do środka, pieszcząc mój. Zdusiłam w sobie jęk, kiedy swoimi rękoma rozchylił moje nogi umieszczając się między nimi.
Jak zawsze pierwszy jego ruch w moim wnętrzu był ostrożny, ale z każdym kolejnym nabierał tempa, do którego zdawałam się przyzwyczajać. Zaciskałam w dłoniach loki na jego karku, a Harry skorzystał z okazji chowając swoją głowę w zagłębieniu mojej szyi. Nie przestawałam szeptać mu jak bardzo go kocham, i że uwielbiam czuć się tak jak teraz dzięki niemu.
Byliśmy niemal w siebie wtuleni. Ręce Harr'ego już dawno opiekuńczo oplatały moje plecy, moje zaś błądziły po jego, co chwila zaciskając na nich paznokcie, by uświadomić Harr'ego jak bardzo intensywna jest ta chwila.
- Harry. Jestem blisko. - dałam mu znać, nie przestając dyszeć. Nasze oczy ponownie na sekundę się spotkały, zanim Harry ponownie ich nie zamknął skupiając się na swoich ruchach. Nasze ciała były zsynchronizowane ze sobą. Z każdym ruchem Harr'ego, jego grzywka opadała mu na czoło, dlatego chwyciłam ją i przeniosłam na tył, pozostawiając tam swoją rękę.
Harry, tak bardzo skonsternowany by doprowadzić nas dwoje do orgazmu, zawsze upewniał się czy potrzebuję zwolnić. Ale nie chciałam tego. Byłam bardzo zdesperowana by czuć, że oboje dochodzimy.
W niedługim czasie Harry bardziej przyspieszył, a jego ruchy stały się bardziej niedbałe. Wykrzyknęłam jego imię, tym samym zaciskając palce w jego włosach i na jego plecach, kiedy poczułam jak moje ciało przeszywa fala przyjemności. Moje ciało chciało opaść na materac w tym samym czasie, kiedy Harry dochodził. Wtulił się we mnie mocniej i poczułam jak wypełnia prezerwatywę. W tej chwili nie przeszkadzało mi jego ciało nieco ciążące na moim. Liczyło się tylko to, że nasze oddechy na zmianę wylatywały z naszych ust; że tą kolejną piękną chwilę dzieliłam z Harry'm; że oboje byliśmy w sobie zakochani i zatraceni; że byliśmy jedną, jedyną całością; że ufałam mu bezgranicznie; że leżeliśmy właśnie tu i teraz rozkoszując się swoją bliskością.
- Kocham cię. - powiedział wycieńczony unosząc się na łokciach.
- Kocham cię, Harry. - odpowiedziałam nim opuścił moje wnętrze kładąc się obok.
_____________________
Mam nadzieję, że prezent jako tako wyszedł :D przepraszam, bo trochę mnie poniosło, ale siedzę sobie w pokoju, z laptopem na kolanach, więc różne rzeczy przychodzą wtedy człowiekowi do głowy xd dobra, bo zaraz zacznę gadać od rzeczy.
Wesołych, w zasadzie kończących się Świąt Bożego Narodzenia! Jeszcze jutro i czar tych pięknych chwil tryśnie! ♥
3majcie się!
Świetny rozdział/dodatek :)
OdpowiedzUsuńTrafiłam na Twojego bloga przypadkiem i od jutra zacznę nadrabiać zaległości w czytaniu <3
Tymczasem byłoby mi miło, gdybyś informowała mnie o nowościach w zakładce spam na moim blogu ;)
http://forever-young--styles-fanfiction.blogspot.com
Zapraszam też do komentowania!
Perfekto jak zawsze i dziękuję za życzenia :* Czekam na następny
OdpowiedzUsuń