Uwaga! Rozdział zawiera sceny erotyczne przeznaczone dla osób pełnoletnich. Czytasz na własną odpowiedzialność. Jeśli nie, zawsze możesz pominąć rozdział.
Hahaha, pewnie myśleliście, że będzie od razu ostra scena, no ale... xd
- Chcę to zrobić.
Nie widziałam jego reakcji - spuściłam od razu głowę i patrzyłam na swoje bose stopy ruszając palcami. Czułam wlewający się róż na moje policzki. Mogłam darować sobie tą żałość.
Błagam, nie podchodź krzyczałam w środku. Nie zniosę tego, gdy uniesie moją głowę w górę i zapragnie bym na niego patrzyła.
- Co chcesz zrobić? - czułam w jego głosie lekkie rozbawienie i gdyby nie to, że czułam paraliż na całym ciele zwróciłabym mu uwagę.
- Harry... - szepnęłam. Moje ciało zadrżało gdy chwycił moje dłonie i przystawił do swoich ust.
- Moja mała się zawstydziła. - uśmiech zamajaczył na jego twarzy i momentalnie przysunął mnie do swojej klatki. Czułam jak złożył delikatny pocałunek na czubku mojej głowy i odsunął mnie od siebie. Lustrował moją twarz i w tej sytuacji nie mogłam zrobić nic innego jak tylko przygryźć wargę. On był taki stanowczy w swoich czynach, a mi ledwo co słowa wychodziły z ust. - Jesteś taka niewinna.
Kciukiem przejechał po mojej dolnej wardze, zatrzymując na niej wzrok. W momencie gdy planował go zabrać przygryzłam go i zachichotałam widząc tą samą reakcję u niego.
- I taka zadziorna. - dodał zabawnie warcząc. - Powiedz co chcesz zrobić. - nalegał.
- Ty wiesz. - gdyby nie to, że podtrzymywał dłonią moją głowę, lekko masując skórę za moim uchem, opuściłabym ją.
- Nie wiem.
- Nabijasz się. - odsunęłam się patrząc na jego twarz wykrzywioną w rozbawieniu.
- Skądże. - schował wargę za zębami nie odrywając ode mnie wzroku. - Jestem całkiem poważny.
- Właśnie to okazujesz. - wywróciłam oczami lekko uśmiechając się. Czułam, że coraz bardziej mi na nim zależy, że coraz bardziej przywiązuję się do niego.
Nim spostrzegłam schylił się i musnął ustami moją szyję rozsiewając przyjemne ciepło. Odchyliłam głowę w bok, by dać mu jak największy dostęp i z trudem powstrzymywałam jęki, nie mówiąc o twardym staniu na ziemi.
- Nie wyślizguj się. - szepnął przenosząc jedną dłoń na moje plecy. Czułam się pewniej będąc przez niego trzymana i chciałam być jak najbliżej. - Co cię skłoniło do tego? - kąciki jego ust lekko poszły w górę.
- Do czego?
- No... do tego. - wykonał ręką mniej określony ruch.
- Nie wiem, Harry. - szepnęłam.
- Skądże. - schował wargę za zębami nie odrywając ode mnie wzroku. - Jestem całkiem poważny.
- Właśnie to okazujesz. - wywróciłam oczami lekko uśmiechając się. Czułam, że coraz bardziej mi na nim zależy, że coraz bardziej przywiązuję się do niego.
Nim spostrzegłam schylił się i musnął ustami moją szyję rozsiewając przyjemne ciepło. Odchyliłam głowę w bok, by dać mu jak największy dostęp i z trudem powstrzymywałam jęki, nie mówiąc o twardym staniu na ziemi.
- Nie wyślizguj się. - szepnął przenosząc jedną dłoń na moje plecy. Czułam się pewniej będąc przez niego trzymana i chciałam być jak najbliżej. - Co cię skłoniło do tego? - kąciki jego ust lekko poszły w górę.
- Do czego?
- No... do tego. - wykonał ręką mniej określony ruch.
- Nie wiem, Harry. - szepnęłam.
W odpowiedzi uśmiechnął się kręcąc głową. Chciałam coś powiedzieć, ale przywarł do mnie wargami w ostatniej chwili, kciukiem obniżając mój podbródek, tym samym dając sobie dostęp języka do moich ust. Chwytając mnie za biodra uniósł z nadzwyczajną łatwością, więc w odpowiedzi oplotłam nogami jego uda. Zrobił to tak niespodziewanie, że cichy pisk wydobył się z moich ust wprost w wargi Harrego. Czułam jak uśmiecha się poprzez pocałunek i zaczyna iść w stronę salonu. Gdy jego kolana zderzyły się z kanapą razem ze mną schylił się, lekko kładąc mnie na niej. Nigdy nie spodziewałabym się takiej delikatności ze strony Harrego. Jednak czuję się wyróżniona - akurat ja doświadczam tego.
Harry podtrzymywał się na rękach, których dłonie zaciśnięte w pieści spoczywały nad moją głową. Swoją nieco drążącą dłonią zebrałam niesforne kosmyki włosów, które spadały na jego czoło i odgarnęłam je do tyłu. Przymknął oczy na ten gest i wypuścił powoli powietrze.
Cholera.
Czułam wzrastające napięcie, tam - na dole, więc zacisnęłam uda by nieco je zmniejszyć.
- Taka nienasycona. - mruknął tuż nad moim uchem dociskając swoje krocze do mojego. Z trudem powstrzymałam jęk, a moje plecy wygięły się w łuk.
Chcę to zrobić.
Bo chcę, prawda?
Nie czekając pociągnęłam za skrawek bluzki Harrego dając mu do zrozumienia, żeby pomógł mi ze zdjęciem jej z niego.
- Szybka jesteś. - zaśmiał się, jednak pomógł mi.
- Dość się naczekaliśmy, Harry. - wydyszałam. Lewy kącik ust uniósł w niewinnym, jakże przesłodkim uśmiechu.
- Jesteś tego pewna? No wiesz...
- Tak Harry. Jestem. - odpowiedziałam od razu. Nie chciałam teraz tego przerywać.
Zaczynając od klatki Harrego zjechałam rękoma w dół i zatrzymując się na wysokości bioder chwyciłam za pasek.
- Naprawdę się rozkręciłaś. - spojrzał w dół, na ruchy moich dłoni i nim zdążyłam cokolwiek zrobić, chwycił mnie za nadgarstki odrywając od zajęcia. - Nie chcę, żebyś czuła... - zaciął się -...że chcę cię wykorzystać.
- Harry, wcale tak nie myślę. - opuszkami palców przejechałam po jego policzku. Przymknął oczy, a niewielki uśmiech wszedł na moje usta. Przejmuje się tym bardziej niż ja, czego nie rozumiem, ale nie zadręczam się tym.
- Dobrze. - mruknął zrozumiale. - Jednak zaczekamy. - pochylił się nade mną w celu pocałowania mnie, lecz odchyliłam głowę w bok.
- Czyli, że... - ruszyłam się niespokojnie i chyba wyczuł, iż chciałabym się ulotnić, ale uniemożliwił mi to dociskając swoim ciałem moje do kanapy.
- Ćśś. - trącił nosem mój. - Dokończymy to, tylko że w inny sposób.
Przebiegły, lecz jakże podniecający i ożywiający wszystkie zmysły i wnętrzności uśmiech zagościł na jego twarzy; przełknęłam nerwowo ślinę.
Czego mam się spodziewać?
W momencie gdy Harry podniósł moją bluzkę piżamową uśmiechnął się i jeszcze raz na nią spojrzał.
- Wiesz jak ją uwielbiam. - zachichotał.
- Wiem. - rzuciłam na bezdechu wiercąc się. Pokręcił głową rozbawiony i sięgając po moją dłoń pomógł mi podnieść się by swobodnie zdjąć ze mnie bluzkę. W tej chwili nastąpił moment, w którym musiałam przełamać swoje wszystkie obawy i przemyślenia. Ufam Harremu i to jest najważniejsze.
- Przy mnie nie możesz się krępować. - pochylił się nad moim uchem, szepcząc. Ciepłe powietrze wydychane z jego ust odbijało się od mojej skóry powodując przyjemne dreszcze. Kiwnęłam głową. - Jesteś kurewsko podniecająca. I tylko moja.
Drgnęłam, a jego słowa wyprawiały ze mną niestworzone rzeczy. Zamknęłam oczy, by bardziej uzmysłowić sobie to, że jego usta błądziły po skórze mojej szyi liżąc ją i przygryzając na przemian; że palce jednej dłoni połączył z moimi umiejscawiając je obok mojej głowy, że po prostu był.
Czułam, że tracę oddech, gdy ustami zjechał niżej naznaczając mokrymi ścieżkami moją skórę. Jego już dłuższe włosy łaskotały mnie za każdym razem, kiedy lekko przechylał głowę. Wyswobodził palce z moich i obiema rękoma zmierzył się do ściągnięcia spodni przedtem czekając na moje pozwolenie. Kiwnęłam głową zatapiając wzrok w jego zielonych tęczówkach, które mimo niewielkiego światła sięgającego tylko z kuchni błyszczały.
Zobaczył mnie taką, którą tylko ja widziałam przed lustrem.
- Jesteś śliczna. - spojrzał na moje nogi, by potem skierować się wzrokiem na moje oczy. - Nie wiem czemu przed tym uciekałaś.
Nie czekał na odpowiedź i pocałował mnie w policzek. Gdy kierował się dłonią wewnętrzną stroną uda w górę, chciał odwrócić od tego moją uwagę i przywarł do mnie wargami. Jęknęłam gdy odchylił moje majtki przejeżdżając palcem po moim najczulszym miejscu.
- Um... taka mokra. - chciałam zacisnąć uda z budującego się napięcia pomiędzy nimi, lecz Harry uniemożliwił mi to trzymając pomiędzy nimi swoje kolano. Jego sprośne słowa nakręcały mnie bardziej i choć słyszałam je już nie raz - bo już na początku naszej "znajomości" - wywoływały u mnie zawstydzenie.
Koliste ruchy, jakie zaczął wykonywać palcem sprawiły, że stałam się niespokojna. Harry widząc, że nie mogę powstrzymać wiercenia przytrzymał mnie w miejscu jeszcze raz całując.
- Oh... mój... Harry...
Ogromna przyjemność odebrała mi skłonność do składania poprawnych zdań. Jego ruchy stawały się szybsze i nie mogłam skupić się na pocałunku, bo czułam coraz większe podniecenie. Harry pocałował moje lekko rozchylone usta i podtrzymując się na łokciu patrzył na mnie z góry nie przerywając ruchów drugiej ręki. Zwiększył nacisk, powodując wygięcie pleców w łuk.
- O tak. Kochanie, dojdź. Dla mnie. - mówił szeptem. Zacisnęłam powieki z rozkoszy i szukałam jego karku by przyciągnąć go bliżej. Przyciągnęłam go do siebie ciągnąc za jego włosy. Składał pojedyncze pocałunku na mojej szyi. Czułam obezwładniającą mnie przyjemność - nie wiedziałam co mam powiedzieć, co zrobić, czułam tylko niesamowitą rozkosz.
- Harry... Jesteś... - urwałam, gdyż poczułam ogarniające mnie ciepło od środka, które wywietrzyło mi mowę. Opadłam całkowicie na kanapę w pełni oddając się przyjemności. Wiedziałam, że Harry patrzy na mnie z uśmiechem, a po chwili poczułam jak przyciągnął mnie do siebie. Mój oddech powoli się stabilizował i dopiero doszło do mnie co tak naprawdę się stało. Zdarzenie sprzed chwili było jedyną intymną chwilą w moim życiu i mam ogromne szczęście, że uczestniczył w tym Harry.
- Dziękuje. - rzuciłam cicho i spuściłam wzrok. Też dopiero teraz dotarło do mnie, że jestem tylko w bieliźnie, która w dodatku jest nieco... mokra.
Harry pocałował mnie w czoło.
- Jaki jestem? - uśmiechnął się.
- Co?
Zaśmiał się widząc moją zdezorientowaną minę.
- Powiedziałaś "Harry... Jesteś...", chcę wiedzieć jaki jestem. - uśmiechnął się.
- Przestań... - mruknęłam i wtuliłam się w jego klatkę, a skóra na niej była nagrzana.
- No co? - zaśmiał się. - Od dziś moim ulubionym widokiem jest to jak dochodzisz.
- Głupek.
Uderzyłam go powodując coraz większe rozbawienie u niego.
- Idź się przebierz. - nakazał ruszając brwiami. Wstałam więc z łóżka szybko zbierając rzeczy z podłogi. - I wróć tutaj. - krzyknął za mną gdy znikałam za ścianą salonu.
- A może nie?
- Spróbuj tylko. - "cmoknął" powietrze. Wyczułam w jego głosie przestrogę, lecz zaśmiałam się machając mu energicznie ręką. - Za minutę cię tu widzę, bo jak nie, sam po ciebie pójdę.
Zachichotałam na jego rozkazujący ton i pobiegłam do pokoju. Sama także spieszyłam się by jak najszybciej znaleźć się w jego ramionach, poczuć jego ciepło i ten charakterystyczny, uzależniający zapach.
________________________________________________________________
Hejo!
Jakiś tam rozdzialik jest! :) (z resztą jak zawsze xd)
Nie wiem jak wyszedł, przypominam, że to WY jesteście od oceniania. Ja tu TYLKO piszę.
Tylko. :)
Kolejny, jak dobrze pójdzie, ukaże się w sobotę. Oczywiście jak mi czas pozwoli, bo ostatnio mam go mało albo po prostu zasiadać mi się nie chce do pisania. No wiecie... takie życie.
Mam nadzieję, że jako tako wyszedł.
Chcę widzieć tu masę komentarzy xddd
P.S. - pojawił się rozdział na Range. ZAPRASZAM!
Do następnego. ♥
Jak zawsze pierwsza. Rozdzial jak zawsze super. Chcialabym podziekowac ci z calego mojego serducha za to co dla nas robisz. Jest to juz 41 rozdzial a ja nadal sie na tobie nie zawiodlam. Caly czas czekam na nowe rozdzialy i staram sie wszystkie komentowac. Szanuje to co dla nas robisz i nie poddawaj sie bo masz dla kogo pisac a my zawsze bedziemy cie wspierac. Wielki szacunek ze jeszcze znajdujesz dla nas czas bo wiem jak trudno go miec w czasie szkoly. Pozdrawiam i czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńKochana! :*
UsuńDziekuje za takie wsparcie! Jest to dla mnie ogromnie ważne i nie Wiesz jak bardzo doceniam to, co WY dla mnie robicie <3 Kocham zawsze.
Per-fect! Swietny... jak zawsze. :*
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńDziewczyny dobijmy do 10 komentarzy. Pokazmy ze potrafimy i doceniamy jej prace.
Cudowny!!!
OdpowiedzUsuńPrzecudowny fanfiction!
OdpowiedzUsuń